piątek, 26 kwietnia 2013

Rozdział 3


~~Perspektywa Alice~~
Cały wieczór szykowałam ciuchy na randkę z Carlosem. Ale na marne. Nie mogłam się zdecydować. Chciałam wyglądać jak najlepiej. Zależało mi na nim. Pomyślałam że jutro Emily pomoże mi wybrać ubranie. Położyłam się więc na łóżku, Długo myślałam o Carlosie, przez co nie mogłam zasnąć. Udało mi się po kilku godzinach.

Obudziłam się niezwykle wypoczęta. Spojrzałam na zegarek - 7:47. Nie często zdarzało mi się budzić o tej godzinie. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam w luźne dresy i biały T-shirt i o 8:03 zeszłam na dół na śniadanie. Nie byłam specjalnie głośna ale udało mi się zmusić do zjedzenia małej kanapki z pomidorem. Zajęło mi to siedem minut. Tak dobrze orientowałam się w czasie, bo cały czas spoglądałam za zegarek z nadzieją że to sprawi że godzina 18 wybije szybciej.
- Hejka, już wstałaś .? - zobaczyłam Emily na schodach.
- Hej, tak, strasznie się stresuję dzisiejszą randką. 
- Przesadzasz. Carlos cię lubi a ty lubisz Carlosa, na pewno będzie świetnie. - wyjęła z lodówki jogurt i usiadła koło mnie na kanapie.
- Mam nadzieje że masz rację. Pomożesz mi wybrać ciuchy ? Bo wczoraj nie mogłam się zdecydować.
- Jasne. - uśmiechnęła się.

~~Perspektywa Emily~~
Zaraz po śniadaniu ruszyłyśmy wybrać ciuchy. Moim zdaniem było o wiele za wcześnie na to, ale Alice strasznie się upierała. Wybór był trudny, ponieważ według mnie wszystko leżało na niej znakomicie. W końcu, po dwóch godzinach wybrałyśmy czarne rurki, białą bluzkę z napisem "Love Me", czarną marynarkę oraz czarne botki. Do tego kilka białych bransoletek.
- Laska z Ciebie . - podsumowałam strój Alice, gdy ta przeglądała się w lustrze.
- Dzięki, mam nadzieje że Carlos pomyśli to samo. - odparła z lekkim uśmiechem.
- Na pewno. Czyli to coś poważnego, co .? - spytałam. Alice chwilę nad tym dumała. W końcu odpowiedziała.
- Chyba tak. 
Wiedziałam że to "chyba" znaczy " na pewno" . Carlos wydaje się naprawdę fajny.. Oczywiście dla Alice nie dla mnie. Nadal mam wrażenie że skądś go znam. Nie daje mi to spokoju. Zresztą ten cały Logan też wydaje się znajomy. Ale fajny to on według mnie nie jest. Sama nie wiem dlaczego. Wydaje mi się taki..no nie wiem jak to określić, Tak czy inaczej działa mi na nerwy. Przestałam sobie w końcu zaprzątać tym głowy i wróciłam na Ziemię. 
- Zdejmij te ciuchy bo zaraz je pobrudzisz. - rozkazałam przyjaciółce.
- Taa, bo ja to tylko brudzić umiem.. - odpowiedziała z uśmiechem i grzecznie poszła do łazienki się przebrać. 
Postanowiłyśmy przez najbliższy czas pooglądać jakiś film. Padło na "Batmana". Uwielbiam ten film .! 
Po seansie poszłam do kuchni coś zjeść. Oczywiście w lodówce nie było nic ciekawego.
- Idę po chińszczyznę, chcesz tez .? - rzuciłam w stronę Alice.
- Nie dzięki, zjem coś z Carlosem . - wzięłam więc portfel i wyszłam.
Do chińskiej restauracji miałam 10 minut drogi. Pogoda była wyśmienita - słońce świeciło i wiał lekki wiaterek, przez co nie było gorąco. Będąc w połowie drogi usłyszałam głos.
- Hej . - podniosłam głowę i zobaczyłam Logana. Znowu. - Co tam .? - spytał z uśmiechem.
- Nic. odpowiedziałam od niechcenia i wyminęłam go. 
- Aha, miło.  - nie dał za wygraną - ruszył za mną.
- Nudzi ci się ? - spytałam lekko poddenerwowana.
- Szczerze to tak. - uśmiech nie schodził mu z twarzy.
- To idź wnerwiać kogoś innego. - przyspieszyłam kroku.
- Ciebie też miło było widzieć. - usłyszałam go za plecami. Kiedy spojrzałam za siebie stał jakieś 3-4 metry ode mnie, nadal się uśmiechając. Odwrócił się i poszedł w drugą stronę. W końcu .

Do domu dotarłam o 13. W restauracji było chyba ze 100 osób! Poszłam do kuchni po sztućce i usiadłam na kanapie koło Alice, która teraz oglądała "Piratów z Karaibów". Kolejny film, który ubóstwiam.
- Co tak długo cię nie było ? -spytała
- Kolejka. - odpowiedziałam i zabrałam się do jedzenia. Byłam głodna jak wilk.

~~Perspektywa Alice~~
Oglądanie "PzK" zajęło nam kolejne dwie godziny. Była 15. Do 18 zostały TYLKO 3 godziny .!!
- Spokojnie, zdążysz.. - uspokajała mnie Emily. - Jak chcesz to później zrobię ci makijaż i fryzurę.
- Pewnie że chcę ! - wykrzyknęłam i wstałam jak porażona prądem.
- Powiedziałam - PÓŹNIEJ ! Najpierw musisz się ubrać, a na to jet jeszcze za wcześnie.
Znów usiadłam na kanapie. Jednak po 15 minutach nie wytrzymałam. Poszłam sie w końcu ubrać. Będąc gotowa zawołałam Emily. 
- Jest dopiero 16:30, wiesz o tym prawda. ? - spytała na co ja od razu pokiwałam twierdząco głową. Przyjaciółka pokiwała głową z dezaprobatą i zabrała się za moją twarz i włosy, Po pół godzinie na mojej głowie pojawił sie piękny kok, a na twarzy lśnił lekki makijaż.
- Jesteś boska. - pochwaliłam przyjaciółkę patrząc w lustro.
- Nie, to po prostu ty jesteś laską. - odparła. 
O 17 była juz całkiem gotowa. Zeszłyśmy na dół i czekałyśmy rozmawiając. Nagle zadzwonił dzwonek. Aż podskoczyłam. Była 17:32 więc wątpiłam że był to Carlos. Na szczęście się myliłam.
- Hej, sorki że tak wcześnie ale nie mogłem się doczekać. - odparł kiedy otworzyłam mu drzwi. - Wyglądasz bosko - dodał. 
- Hej, nic się nie stało i dzięki . - odparł z uśmiechem.
- Jedziemy ? - spytał wskazując na swój samochód. 
- Jasne. - odpowiedziała. - Wychodzę ! - rzuciłam do Emily.
- Baw się dobrze ! - usłyszałam w odpowiedzi.
- Dzięki ! - zamknęłam drzwi i ruszyłam z Carlosem do auta.
*********************************************************************************
Po pierwsze : WIELKIE SORRY ;< .
Ten rozdział dodałam dopiero teraz. Przerwa między nim a rozdziałem 2. trwała prawie 2 miesiące .!!
Przepraszam, po prostu jakoś weny nie miałam ;(
Po drugie:
Ten rozdział wyszedł mi trochę nudny i krótki, ale postaram się aby następny był lepszy ;)
Jeszcze raz przespaszam i zapraszam do komentowania ;**


/ LoggieLover  ♥ .

środa, 6 marca 2013

Rozdział 2


Następnego dnia obudziłam się o 9:00, ale i tak w łóżku leżałam pół godziny dłużej. Zeszłam na dół w pidżamie i wstawiłam wodę na herbatę. Zabrałam się za śniadanie. Nie miałam jakiegoś specjalnego pomysłu, więc zrobiłam jajecznicę. Gdy wszystko było już gotowe, z góry zeszła, już ubrana Alice.
- Mmm, śniadanko . - usiadła przy stole . - Ty jeszcze w pidżamie ?
- Również cię witam . - powiedziałam z uśmiechem, nakładając jej jajecznicę na talerz .
- Dzięki. Za chwile idę na casting.
- Że też ci się chce... - usiadłam koło niej.
- Po to tu mniej więcej przyjechałam, wiesz ? - popatrzyła na mnie z uśmiechem. - A z resztą, trzeba się za jakimiś chłopakami rozejrzeć . - puściła do mnie oko.
- Taa, bo nie marzę o niczym innym, tylko o kolejnym palancie. - przewróciłam oczami. Alice wstała od stołu. Włożyła naczynia do zmywarki.
- Nie możesz być sama do końca życia. - powiedziała klepiąc mnie po ramieniu.
- A założysz się ? - spytałam z półuśmiechem. Alice pokiwała głową.
- Ja lecę, pa. Trzymaj kciuki ! - wzięła torbę i wyszła.
Posprzątałam po śniadaniu. Włożyłam wszystkie naczynia do zmywarki i wreszcie poszłam się ubrać. Usiadłam na sofie i włączyłam telewizje. Jak zwykle jakieś pierdoły. Na jednym kanale był wywiad z jakimś zespołem. Widziałam ich pierwszy raz na oczy, a przynajmniej nie kojarzyłam ich. Przełączyłam kanał. Reklamy, reklamy i jeszcze raz reklamy. Masakra ! W końcu włączyłam 4funTV. Kilka minut później - reklamy ...
"Nie no, idę na dwór, bo zeświruję !" jak pomyślałam, tak też zrobiłam. Zabrałam ze sobą telefon, słuchawki i wyszłam.
Mieszkałyśmy niedaleko parku. Tam też się udałam. Była piękna pogoda. Słońce grzało, ptaki śpiewały. Aż chciało się spacerować. Jednak mój dobry humor prysnął, gdy wpadł na mnie jakiś koleś.
- Przepraszam . - powiedział.
- Uważaj jak chodzisz - wycedziłam przez zęby i odwróciłam się na pięcie. Usłyszałam jak przeprasza mnie jeszcze raz. Nie przypatrzyłam mu się dobrze, ale miałam wrażenie że skądś go znam. Szłam dalej. Nagle zauważyłam Alice z jakimś chłopakiem. Gdy ta mnie zobaczyła pomachała mi ręką na znak, żebym do nich podeszła.
- Hej Emily, to jest Carlos, poznaliśmy, kiedy szłam na casting. Carlos - to jest moja przyjaciółka Emily. Uścisnęłam mu rękę.
- Miło mi . - uśmiechnął się.
- Mnie również . - albo działo się coś niedobrego ze mną, albo jego też skądś znałam.
- Więc jednak zachciało ci się wyjść z domu . - przyjaciółka uśmiechnęła się do mnie.
- Taa, reklamy w telewizji mnie przytłaczały. - odparłam.
- Carlos, stary, tu jesteś.. - usłyszałam czyjś głos. Okazało się że to ten gościu co na mnie wpadł.- Hej . - uśmiechnął się do mnie. - Jeszcze raz cię przepraszam . - wzruszyłam tylko ramionami.
- Co chcesz Logan .? - spytał Carlos. Aha, czyli prześladowca ma na imię Logan.
 - Gościu, musimy już iść .
- Szkoda, spotkamy się później ? - Carlos zwrócił się do Alice .
- Jasne . - odparła z uśmiechem.
- To świetnie, na razie ! - rzucił w naszą stronę i oddalił się z Loganem.
- Czemu tamten gościu się przepraszał ? - spytała po chwili Alice.
- Wpadł na mnie. Palant...
- Nie przesadzasz .?
- Ani trochę. - Alice przewróciła oczami. - My tu gadu, gadu, a ja zapomniałam cię spytać, jak na castingu .??
- Mają zadzwonić do 16, ale coś czuje że nie wyszło.
- Nie przesadzasz .? - spytałam
- Ani trochę . - obydwie wybuchnęłyśmy śmiechem i wróciłyśmy do domu.

~~Perspektywa Alice ~~
Dochodziła szesnasta a telefon nadal nie dzwonił. Chodziłam ze zdenerwowania w kółko co doprowadzało Emily do szału.
- Możesz usiąść ?? Na pewno zaraz zadzwonią.
- Taa jasne... - do gadanie doprowadzało mnie do szaleństwa. Spojrzałam na zegarek - 16:03.
"No to teraz już na pewno nie zadzwonią" pomyślałam i w końcu usiadłam. dosłownie kilka sekund później rozległ się dźwięk dzwonka. Aż podskoczyłam. Czym prędzej odebrałam.
- Hallo .?
- Witam, z tej strony Mark David, reżyser serialu "Liceum Strachu" (jestem OKROPNA w wymyślaniu jakichkolwiek tytułów o.O xDD). Czy rozmawiam z panią Alice Smith .?
- Tak, to ja.
- Moje gratulacje, dostała pani główną rolę w moim serialu .
- Naprawdę ? - starałam się, by mój głos brzmiał dość normalnie, ale było to bardzo trudne. Myślałam że zemdleje ze szczęścia !
- Tak, zdjęcia zaczynają się dopiero za tydzień, więc proszę się przygotować. Adres wyśle pani e-mailem.
- Dobrze, dziękuję za telefon, do widzenia.
- Do widzenia. - i rozłączyłam się.
- I co .? - spytała niemal od razu Emily.
- A nic, tylko dostałam główną rolę . - próbowałam zachować powagę, ale pękłam. Zaczęłam skakać po pokoju jak głupia.
- To super . - Emily wstała i uścisnęła mnie.
- Musze zadzwonić do Carlosa. - wybrałam jego numer .
- Do kogo ?
- Carlosa, tego z parku.
- Aaaa... - Emily puściła mi oko i usiadła na sofie. Nagle usłyszałam w telefonie głos :
- Halo ?
- Hej Carlos, tu Alice. Dostałam tę rolę !
- Serio ?? To wspaniale.
- Wiem, cieszę się jak głupia. - usłyszałam w słuchawce jego śmiech. Był nawet słodki...
- Chcesz może się umówić jutro żeby to uczcić ? - spytał a mi zrobiło się gorąco.
- Zapraszasz mnie na randkę ? - sama się sobie dziwiłam że to powiedziałam. W tym momencie Emily popatrzyła na mnie. Znowu usłyszałam jego śmiech.
- Jak chcesz, mogę to nazwać spotkaniem towarzyskim. - odparł.
- Jednak wolę randkę. - uśmiechnęłam się.
- Miałem nadzieje że to powiesz, jutro o 18 .?
- Jasne. Zaraz prześle ci adres.
- To do zobaczenia.
- Pa. - rozłączyłam się i od razu wysłałam mu smsa z adresem. Nagle pędem pobiegłam do swojego pokoju.
- Co ty wyprawiasz .?? - usłyszałam głos Emily. Wyjrzałam zza schodów.
- Mam tylko 26 godzin żeby wybrać ciuchy ! - krzyknęłam z uśmiechem. Biegnąc po schodach na górę usłyszałam śmiech przyjaciółki.

*******************************************************************************
Da tam, drugi rozdział ;D
Co myślicie ^^

/ LoggieLover 

Rozdział 1 ^^ .


No to mamy 1 rozdział ^^ .
Trochę krótki, ale postaram się żeby kolejne były dłuższe ;D
Zapraszam do czytania ;3 ^.^

********************************************************************************

- Tylko uważaj na siebie, i dzwoń często .! - taa, stara śpiewka. Nawet mając 19 lat mama traktuje mnie jak dziecko.
- Już to mówiłaś mamo. - odpowiedziałam. - Sześć razy ... .
- Oj no wiem, przepraszam . - znów poprawiła mi grzywkę. Nie znoszę tego.
- Emily, musimy iść ! - usłyszałam głos Alice - Samolot nie będzie czekać !
- Mamo, naprawdę muszę już lecieć .!
- Choć kochanie, nasz córka da sobie radę . - tata objął mamę ramieniem i odciągnął ode mnie. W duchu szczerze mu dziękowałam. - Trzymaj się mała ! - pomachał mi, kiedy odchodzili, Odwzajemniłam gest i ruszyłam w stronę przyjaciółki.
- Myślałam że resztę życia spędzimy na tamtym lotnisku . -odezwała się Alice, gdy byłyśmy już na tyle daleko od rodziców, by tamci nas nie usłyszeli. Posłałam jej uśmiech i ruszyłyśmy do samolotu.
Przeprowadzka z Dallas do L.A. była jednym z naszych lepszych pomysłów. Szczególnie zważywszy na to, że obydwie chciałyśmy zrobić karierę, ja muzyczną, Alice - aktorską. Tak w ogóle to Alice jest moją najlepszą przyjaciółką. Znamy się od przedszkola i od tamtej pory jesteśmy nierozłączne.
Podczas drogi do samolotu cały czas gadałyśmy. Głównie o tym co będziemy robić w L.A. Alice już następnego dnia po przylocie idzie na casting do jakiegoś serialu. Ja natomiast zamierzałam nie robić nic.
- Jedziemy tam zaistnieć w Show-Biznesie, nie możesz siedzieć bezczynnie .
- Dam sobie radę, zaufaj mi .
- Jak chcesz, ja idę spać . - Alice założyła opaskę na oczy. - Dobranoc . - opuściła krzesło i niemal od razu zasnęła.
Wyjrzałam przez okno. Dookoła rozciągały się piękne, białe chmury. Nadal nie wierzyłam że rodzice pozwolili mi na tan wyjazd. Są znani ze swojej nadopiekuńczości. Tym bardziej mnie to dziwiło. Wyjęłam z torby słuchawki i zaczęłam słuchać muzyki.
Nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Obudziła mnie Alice, oznajmiając że za chwile lądujemy. Schowałam sprzęt i zapięłam pasy.
- Cieszysz się ? - spytała mnie .
- No jasne. Wreszcie może trochę odpocznę od rodziców. Choć mogę się założyć że będą dzwonić co najmniej dwa razy dziennie.
- Przesadzasz . - Alice machnęła ręką. Kilkanaście minut później wylądowałyśmy  Z odebraniem bagaży uwinęłyśmy się dość szybko, zważywszy że na lotnisku było chyba milion ludzi ! Włączyłam telefon i zadzwoniłam po taksówkę. Alice podała mi adres domu, który wynajęli nam rodzice. Kolejna rzecz, którą mnie zadziwili ! Podwózka przyjechała dziesięć minut później. Taksówkarz upchnął nasze bagaże (bo inaczej tego się nie da nazwać) do bagażnika i ruszyliśmy. Wszędzie, gdzie by tylko spojrzeć było mnóstwo wszystkiego - mnóstwo ludzi, aut, budynków. Na miejsce dojechałyśmy w kilkanaście minut. Facet miał spory problem z wyjęciem naszych walizek z bagażnika. Po pięciu minutach z naszą pomocą w końcu mu się udało. W nagrodę dostał od Alice napiwek. Podziękował, wsiadł do auta i odjechał. Z sąsiedniego domu wyszła kobieta.
- Wy jesteście pewnie Emily i Alice, bardzo miło mi was poznać, Jestem Jennifer Brown.
- Nam również miło . - po kolei każda uścisnęła rękę p. Brown
- Tu macie kluczyki i kartkę z moim numerem. - wręczyła mi te rzeczy. - Jakbyście czegoś potrzebowały, zadzwońcie  - dodała z uśmiechem .
- Dziękujemy . - odpowiedziałyśmy jej, po czym p. Brown wróciła do swojego domu. Alice włożyła kluczyk do zamka. przekręciła i otworzyła drzwi.
W środku było genialnie ! Wielki salon był połączony z kuchnią. Po prawej stronie było ogromne wyjście na dwór (gdzie zauważyłam basen!). Telewizor (70- lub 80-calowy) stał bokiem do wejścia. Przed nim stał spory, szklany stół. Był tam również komplet czarnej sofy i dwóch foteli. Głębiej, za kuchnią, znajdował się pokój gościnny z łazienką. Schody na górę prowadziły do naszych pokoi. Po lewej - mój, po prawej - Alice, oba z łazienkami. Na piętrze znajdowała się biblioteka i jeszcze jeden pokój gościnny.
Po dokładnym zwiedzeniu domu, przyszedł czas na rozpakowywanie się. Zajęło to nam niewiele czasu, zważywszy na ilość bagaży. Z wszystkim uwinęłyśmy się do 20:00.
- Jestem totalnie zmęczona . - Alice położyła się na sofie .
- Ja też. Ale to nie znaczy że masz zabierać mi całą kanapę .
- Oj, no weź, masz fotel. - przyjaciółka wskazała na mebel. Pokiwałam głową z dezaprobatą. Z przymusu usiadłam na nim. - Wiesz co .? Ja idę spać . - Alice wstała z sofy i udała się w stronę schodów.
- Mogłaś to zrobić wcześniej, wiesz .?? - krzyknęłam za przyjaciółką, lecz ta pewnie już była na górze. Po kilku minutach, również poszłam się położyć.

/ LoggieLover   



Hello ^^

Hejka, jestem LoggieLover ♥ . Jest to mój drugi blog o BTR. Pierwszy rozdział postaram się dodać jeszcze dziś ^^ .
Mam nadzieje że się wam spodoba ;D

Pozdroo ;* / LoggieLover  ♥ .