Następnego dnia obudziłam się o 9:00, ale i tak w łóżku leżałam pół godziny dłużej. Zeszłam na dół w pidżamie i wstawiłam wodę na herbatę. Zabrałam się za śniadanie. Nie miałam jakiegoś specjalnego pomysłu, więc zrobiłam jajecznicę. Gdy wszystko było już gotowe, z góry zeszła, już ubrana Alice.
- Mmm, śniadanko . - usiadła przy stole . - Ty jeszcze w pidżamie ?
- Również cię witam . - powiedziałam z uśmiechem, nakładając jej jajecznicę na talerz .
- Dzięki. Za chwile idę na casting.
- Że też ci się chce... - usiadłam koło niej.
- Po to tu mniej więcej przyjechałam, wiesz ? - popatrzyła na mnie z uśmiechem. - A z resztą, trzeba się za jakimiś chłopakami rozejrzeć . - puściła do mnie oko.
- Taa, bo nie marzę o niczym innym, tylko o kolejnym palancie. - przewróciłam oczami. Alice wstała od stołu. Włożyła naczynia do zmywarki.
- Nie możesz być sama do końca życia. - powiedziała klepiąc mnie po ramieniu.
- A założysz się ? - spytałam z półuśmiechem. Alice pokiwała głową.
- Ja lecę, pa. Trzymaj kciuki ! - wzięła torbę i wyszła.
Posprzątałam po śniadaniu. Włożyłam wszystkie naczynia do zmywarki i wreszcie poszłam się ubrać. Usiadłam na sofie i włączyłam telewizje. Jak zwykle jakieś pierdoły. Na jednym kanale był wywiad z jakimś zespołem. Widziałam ich pierwszy raz na oczy, a przynajmniej nie kojarzyłam ich. Przełączyłam kanał. Reklamy, reklamy i jeszcze raz reklamy. Masakra ! W końcu włączyłam 4funTV. Kilka minut później - reklamy ...
"Nie no, idę na dwór, bo zeświruję !" jak pomyślałam, tak też zrobiłam. Zabrałam ze sobą telefon, słuchawki i wyszłam.
Mieszkałyśmy niedaleko parku. Tam też się udałam. Była piękna pogoda. Słońce grzało, ptaki śpiewały. Aż chciało się spacerować. Jednak mój dobry humor prysnął, gdy wpadł na mnie jakiś koleś.
- Przepraszam . - powiedział.
- Uważaj jak chodzisz - wycedziłam przez zęby i odwróciłam się na pięcie. Usłyszałam jak przeprasza mnie jeszcze raz. Nie przypatrzyłam mu się dobrze, ale miałam wrażenie że skądś go znam. Szłam dalej. Nagle zauważyłam Alice z jakimś chłopakiem. Gdy ta mnie zobaczyła pomachała mi ręką na znak, żebym do nich podeszła.
- Hej Emily, to jest Carlos, poznaliśmy, kiedy szłam na casting. Carlos - to jest moja przyjaciółka Emily. Uścisnęłam mu rękę.
- Miło mi . - uśmiechnął się.
- Mnie również . - albo działo się coś niedobrego ze mną, albo jego też skądś znałam.
- Więc jednak zachciało ci się wyjść z domu . - przyjaciółka uśmiechnęła się do mnie.
- Taa, reklamy w telewizji mnie przytłaczały. - odparłam.
- Carlos, stary, tu jesteś.. - usłyszałam czyjś głos. Okazało się że to ten gościu co na mnie wpadł.- Hej . - uśmiechnął się do mnie. - Jeszcze raz cię przepraszam . - wzruszyłam tylko ramionami.
- Co chcesz Logan .? - spytał Carlos. Aha, czyli prześladowca ma na imię Logan.
- Gościu, musimy już iść .
- Szkoda, spotkamy się później ? - Carlos zwrócił się do Alice .
- Jasne . - odparła z uśmiechem.
- To świetnie, na razie ! - rzucił w naszą stronę i oddalił się z Loganem.
- Czemu tamten gościu się przepraszał ? - spytała po chwili Alice.
- Wpadł na mnie. Palant...
- Nie przesadzasz .?
- Ani trochę. - Alice przewróciła oczami. - My tu gadu, gadu, a ja zapomniałam cię spytać, jak na castingu .??
- Mają zadzwonić do 16, ale coś czuje że nie wyszło.
- Nie przesadzasz .? - spytałam
- Ani trochę . - obydwie wybuchnęłyśmy śmiechem i wróciłyśmy do domu.
~~Perspektywa Alice ~~
Dochodziła szesnasta a telefon nadal nie dzwonił. Chodziłam ze zdenerwowania w kółko co doprowadzało Emily do szału.- Możesz usiąść ?? Na pewno zaraz zadzwonią.
- Taa jasne... - do gadanie doprowadzało mnie do szaleństwa. Spojrzałam na zegarek - 16:03.
"No to teraz już na pewno nie zadzwonią" pomyślałam i w końcu usiadłam. dosłownie kilka sekund później rozległ się dźwięk dzwonka. Aż podskoczyłam. Czym prędzej odebrałam.
- Hallo .?
- Witam, z tej strony Mark David, reżyser serialu "Liceum Strachu" (jestem OKROPNA w wymyślaniu jakichkolwiek tytułów o.O xDD). Czy rozmawiam z panią Alice Smith .?
- Tak, to ja.
- Moje gratulacje, dostała pani główną rolę w moim serialu .
- Naprawdę ? - starałam się, by mój głos brzmiał dość normalnie, ale było to bardzo trudne. Myślałam że zemdleje ze szczęścia !
- Tak, zdjęcia zaczynają się dopiero za tydzień, więc proszę się przygotować. Adres wyśle pani e-mailem.
- Dobrze, dziękuję za telefon, do widzenia.
- Do widzenia. - i rozłączyłam się.
- I co .? - spytała niemal od razu Emily.
- A nic, tylko dostałam główną rolę . - próbowałam zachować powagę, ale pękłam. Zaczęłam skakać po pokoju jak głupia.
- To super . - Emily wstała i uścisnęła mnie.
- Musze zadzwonić do Carlosa. - wybrałam jego numer .
- Do kogo ?
- Carlosa, tego z parku.
- Aaaa... - Emily puściła mi oko i usiadła na sofie. Nagle usłyszałam w telefonie głos :
- Halo ?
- Hej Carlos, tu Alice. Dostałam tę rolę !
- Serio ?? To wspaniale.
- Wiem, cieszę się jak głupia. - usłyszałam w słuchawce jego śmiech. Był nawet słodki...
- Chcesz może się umówić jutro żeby to uczcić ? - spytał a mi zrobiło się gorąco.
- Zapraszasz mnie na randkę ? - sama się sobie dziwiłam że to powiedziałam. W tym momencie Emily popatrzyła na mnie. Znowu usłyszałam jego śmiech.
- Jak chcesz, mogę to nazwać spotkaniem towarzyskim. - odparł.
- Jednak wolę randkę. - uśmiechnęłam się.
- Miałem nadzieje że to powiesz, jutro o 18 .?
- Jasne. Zaraz prześle ci adres.
- To do zobaczenia.
- Pa. - rozłączyłam się i od razu wysłałam mu smsa z adresem. Nagle pędem pobiegłam do swojego pokoju.
- Co ty wyprawiasz .?? - usłyszałam głos Emily. Wyjrzałam zza schodów.
- Mam tylko 26 godzin żeby wybrać ciuchy ! - krzyknęłam z uśmiechem. Biegnąc po schodach na górę usłyszałam śmiech przyjaciółki.
*******************************************************************************
Da tam, drugi rozdział ;D
Co myślicie ^^
/ LoggieLover ♥